Być
może niektórzy już zauważyli, że spośród wszystkich krajów świata,
szczególnie upodobałam sobie Stany Zjednoczone. I choć ostatnimi czasy
jest mnie tam mniej i zdecydowanie rzadziej, wciąż uważam, że to
wyjątkowe miejsce, które w swoim ogromie skrywa wiele tajemnic i
nieoczywistych uroków. Nie zagłębiając się w sytuację polityczną i społeczną, bez wahania można stwierdzić, że USA to kraj szczególny. Na powierzchni ponad 9,3 mln km2 odnajduje się każde możliwe ukształtowanie terenu, obszary mniej i bardziej zabudowane, dzikie, egzotyczne, jak i te bardzo miejskie, wręcz industrialne. Jak to mówią - dla każdego coś miłego.
W zestawieniu najpiękniejszych miejsce w USA postanowiłam umieścić te, które pokazują ogromną różnorodność Ameryki i udowadniają, że ten kraj ma więcej twarzy niż książkowy Christian Grey (mimo, że stanów jest właśnie 50). Oczywiście takich pięknych miejsc jest z pewnością dużo więcej (np. gdzieś na Alasce), musiałam jednak ograniczyć się do tych, które jak dotąd udało mi się zobaczyć na własne oczy.
Położony w środkowej Kalifornii park narodowy znajduje się na liście światowego dziedzictwa UNESCO. Niemal w całości składa się z terenów, które nie zostały przekształcone przez człowieka. Charakteryzuje się ogromnymi skałami granitowymi (nie lada kratka dla amatorów wspinaczki!), licznymi drzewami (głównie sekwoi) oraz czystymi potokami. To miejsce, w którym można naprawdę odpocząć i na nowo zaprzyjaźnić się z naturą. Trzeba tylko uważać na misie...
|
W Yosemite można poczuć się jak prawdziwy skaut! |
Zostajemy w Kalifornii, ale tym razem to zupełnie inna Kalifornia. Taka, jaką zapewne kojarzy większość z Was. Plaże, palmy, słońce - typowy kalifornijski obraz. Wszystko się zgadza, bo niemal każda plaża na zachodnim wybrzeżu USA może zachwycić. Zwłaszcza tych, którzy kochają takie klimaty. Dla mnie jednak wyjątkowe znaczenie ma Newport Beach, gdzie zobaczyłam jak dotąd najbardziej przejmujący wchód słońca w swoim życiu. Ogniste kolory, mgła, która rozrzedzała się z każdą kolejną minutą i sprawiała, że wszystko inne było tylko konturem, fale oceanu i odgłosy ptaków - to wszystko sprawiło, że zarówno to miejsce, jak i ta chwila zostaną ze mną jeszcze na długo.
|
Wschód słońca na Newport Beach |
Podróż po stanach Arizona i Utah (a w konsekwencji także Nevada) to prawdziwa przygoda, w czasie której można poczuć się jak bohater filmu. Mijane krajobrazy to coś wprost nie do opisania. Skały zamieniają się w pagórki, żeby za chwilę stać się zielonymi nizinami, a potem znowu zamienić się w czerwone skaliste obwarowania. "Dziury" w ziemi, czyli kaniony (zarówno te najbardziej znane, czyli Wielki Kanion, jak i mniejsze w Canyonlands) mogą zrobić na człowieku wrażenie tylko wtedy, kiedy patrzy się na nie własnymi oczami - tu i teraz. To niewątpliwie jeden z największych skarbów Ameryki.
|
Monument Valley |
|
Horseshoe Bend |
|
Wielki Kanion (South Rim) |
|
Wielki Kanion (North Rim) |
2. Chicago, IL
Chicago, czyli największa aglomeracja skupiająca Polaków w Stanach Zjednoczonych, to według mnie najładniejsze amerykańskie miasto. Zwłaszcza biorąc pod uwagę "największą trójkę", czyli Nowy Jork, Los Angeles i Chicago właśnie. Jako jedyne z tych trzech miast ma w sobie duszę. Oczywiście, nie brakuje tu wieżowców, biurowców, ale całość nabiera łagodniejszego charakteru za sprawą parków, fontann i jeziora Michigan, dzięki któremu nawet mieszkając w Chicago można poczuć się jak na wakacjach.
|
Widok na wieżowce w Chicago |
|
Fontanna znana fanom "Świata według Bundych"! |
|
Słynna "Fasolka" |
|
Widok na miasto z John Hancock Center |
To oczywiste, że Hawaje muszą znaleźć się w tym zestawieniu. Najmłodszy z pięćdziesięciu stanów to archipelag składający się z ośmiu wysp na Oceanie Spokojnym. Powierzchnia każdej z nich jest górzysta, znajdują się na nich także czynne wulkany. To sprawia, że klimat jest tu nieoczywisty - na niebie widać sporo chmur, kłębiących się wokół wulkanicznych szczytów. Nie ma tu wielkich upałów i normą jest delikatny deszczyk w ciągu - wydawałoby się - słonecznego dnia. Roślinność z hibiskusem hawajskim na czele zachwyca, plaża Waikiki wprawia w osłupienie, a zachody słońca sprawiają, że nic więcej do szczęścia nie potrzeba.
|
Wyprawa w głąb wysp to wyjątkowa przygoda! |
|
Zachód słońca na Waikiki w Honolulu |
Które miejsca w Ameryce są najpiękniejsze według Was? Piszcie koniecznie!
P.S. Przypominam, że klikając na każde pojedyncze zdjęcie otworzy się
galeria na warstwie, dzięki której przeglądanie ich będzie łatwiejsze!
:)
Hawajów zazdroszczę, ale tak właściwie to cała California jest piękna, wystarczy przejechać Hwy 1 wzdłuż Pacyfiku.
OdpowiedzUsuńMyślę, że interesujacym byłoby porównanie Hawajów z bliższą nam (także finansowo) Florydą - tym bardziej, że jest tam dość duże skupisko Polaków.
Zdecydowanie! Zgadzam się co do Hwy 1 :)
UsuńPorównanie z Florydą faktycznie mogłoby być ciekawe. Jeżeli tylko będę miała okazję sprawdzić, jak tam jest, na pewno pokuszę się o coś takiego :)
Prześliczne zdjęcia, masz niesamowite pomysły. No i chyba zdolnego "Pana Fotografa". :)
OdpowiedzUsuńMZ
Dziękuję! :)
UsuńTeż byłem w Kalifornii, widziałem plaże, widziałem góry, byłem w Yosemite. Pani piszącej polecam następnym razem, żeby pojechała do Parku Sekwoi. Tam to dopiero jest czad. Warto też zrobić przejazd np. z San Diego do San Francisco. No właśnie- Chicago? a dlaczego nie SF?
OdpowiedzUsuńByłam w Parku Sekwoi (polecam: kamilaglinska.blogspot.com/2015/03/kalifornia-nie-tylko-plaze-i-palmy_8.html), faktycznie czad :)
UsuńSF też uwielbiam, ale Chicago ma według mnie więcej "duszy". Choć w obu tych miastach równie mocno wieje :P
jak mozna pisac :"kaniony" i wrzucac kilka roznych parkow/miejsc oddalonych czasami o setki mil od siebie. widac, ze blogerce zdane sie w rzeczywistoisci nie podobalo
OdpowiedzUsuńOj, podobało i to bardzo! :) "Kaniony" to uogólnienie, często przeze mnie używane w sposób raczej humorystyczny. Rozumiem, że nie do każdego to przemówi ;) Nie ulega jednak wątpliwości, że teren z owymi "kanionami" jest faktycznie ogromny.
UsuńKtoś się tu nie zna chyba na terminologii...
UsuńWu mówi: ładne to wszystko. Fszystko :)
OdpowiedzUsuńPani Kamilo, skąd taka miłość do Ameryki? Czy tylko tam jest tak pięknie, że pisze się o 5 miejscach? I skoro tak, to czy naprawdę w USA tylko 5 miejsc da się określić jako "naj"?
OdpowiedzUsuńRaz pojechałam, zobaczyłam i nie było już odwrotu ;) Zdecydowanie nie tylko 5 miejsc i nie tylko w USA! To oczywiście trochę naciągane na potrzeby bloga, bo po 1. nie byłam jeszcze wszędzie, a po 2. dla każdego co innego będzie piękne. Pozdrawiam! :)
UsuńPrzepiękne te zielone góry na Hawajach
OdpowiedzUsuńKalifornia = bajka
OdpowiedzUsuńNowy Jork. Zdecydowanie.
OdpowiedzUsuń