poniedziałek, 6 listopada 2017

Jesienny Wiedeń w 1 (!) dzień






















Podobno w stolicy Austrii poziom życia jest najwyższy na świecie. Ja, myśląc o Wiedniu, mam przed oczyma monumentalną, bogato zdobioną salę, w której odbywa się wytworny bal, w czasie którego walca wiedeńskiego tańczą eleganccy panowie i panie w olbrzymich sukniach. Takiego skojarzenia nie psuje zabudowa miasta i  obiekty, które tutaj się znajdują. W historycznym centrum miasta znajduje się bowiem wiele zabytków z Listy Światowego Dziedzictwa UNESCO, w stylu gotyckim, romańskim, barokowym czy klasycystycznym, a zatem jeśli chodzi o architekturę - mamy tu cały przekrój historyczny. W Wiedniu nie brakuje muzeów, historycznych budowli i pomników. W jeden dzień trudno zobaczyć wszystko, mówi się nawet, że na to miasto tydzień to za mało. Miasto przedziela Dunaj, a po obu jego stronach można trafić na naprawdę ciekawe rzeczy w interesujących miejscach. Wystarczy wejść do metra lub przespacerować się z jednej strony na drugą. Nie można też zapomnieć o zjedzeniu prawdziwego sznycla wiedeńskiego, czyli takiego cieniutkiego schabowego (choć oryginalny sznycel po wiedeńsku powinien być przyrządzany z cielęciny, a nie wieprzowiny), który swoimi rozmiarami potrafi przyprawić o zawrót głowy. Przynajmniej nikt nie będzie narzekał, że się nie najadł...

Jedno jest pewne - jesienią Wiedeń dodatkowo nabiera charakteru i potęguje się jego zimne oblicze. Nie musi to jednak mieć negatywnego wydźwięku. Zobaczcie, jak jesienny Wiedeń wygląda moim okiem!

























































































P.S. Przypominam, że klikając na każde pojedyncze zdjęcie otworzy się galeria na warstwie, dzięki której przeglądanie ich będzie łatwiejsze! :)

sobota, 22 lipca 2017

Sorrento - gdzie cytryny rosną na drzewach






















Małe urokliwe włoskie miasteczka naprawdę potrafią skraść serca. Jednym z nich jest Sorrento w Kampanii, które warto odwiedzić na przykład przy okazji wizyty w Neapolu (stąd dojedziemy do Sorrento za kilka euro m.in. pociągiem Circovesuviano z dworca centralnego). 

Sorrento to miejsce, w którym można odpocząć, zażyć kąpieli wodnej i słonecznej, podziwiać piękne widoki oraz... zanurzyć się w świat przepełniony limoncello. W Kampanii normą jest bowiem, że na drzewach rosną dojrzewające w słońcu cytryny i pomarańcze, co dla przeciętnego Polaka może być widokiem wyjątkowo egzotycznym. Czymże jednak jest to limoncello? To oczywiście popularny włoski likier cytrynowy, którego domem jest właśnie m.in. Sorrento, w którym limoncello jest dostępne niemal na każdym kroku. Przechadzając się typowo włoskimi wąskimi uliczkami ze straganami i sklepami bo obu stronach, wszędzie wystawione są buteleczki z likierem, ale też inne artykuły wyprodukowane z cytryn - cukierki, lizaki, ciasteczka, mydełka czy szampony. W tej cytrynowej krainie wydaje się, że czas płynie wolniej, a słońce grzeje mocniej. To idealne miejsce na jednodniowe oderwanie się od wszystkiego co nas otacza na co dzień.


W Sorrento można też spotkać wyjątkowo pozytywnych ludzi! :)







Czyż ten widok nie jest piękny?














































Czyściutka woda zachęca do pływania!



To Włochy czy Karaiby?
















































"No pięknie tu! Co zrobić?!"



:)

Nic tylko usiąść i kontemplować...








Limoni do Sorrento!


Limoncello w pełnej krasie!


Nie brakuje tu też sztuki :)

Czas wracać. Circovesuviano czeka!















































P.S. Przypominam, że klikając na każde pojedyncze zdjęcie otworzy się galeria na warstwie, dzięki której przeglądanie ich będzie łatwiejsze! :)