piątek, 1 lipca 2016

Berlin - historia, kolory, natura i sztuka






















Prawdopodobnie już wkrótce Berlin będzie największym  miastem w Unii Europejskiej. Obecnie pod tym względem wyprzedza go tylko Londyn, ale gdy Brexit stanie się faktem - nie będzie dla Berlina konkurencji. To także oczywiście jedna z ważniejszych europejskich metropolii i ważny węzeł komunikacyjny. Dla nas Polaków to miejsce, do którego można wybrać się na weekend, nie tracąc zbyt wiele czasu na dojazd. 

Berlin to bez wątpienia miasto naznaczone historią. O wydarzeniach sprzed lat przypominają m.in. pozostałości Muru Berlińskiego - jednego z symboli zimnej wojny, który przez ponad 28 lat dzielił Europę na Wschodnią - komunistyczną i Zachodnią - kapitalistyczną. Najdłuższy zachowany kawałek Muru znajduje się przy Bernauer Straße, ale to chyba w Mauerpark jest on najbardziej efektowny, bo pokryty różnokolorowym graffiti. Na drodze do Bramy Brandenburskiej można natomiast trafić na tablicę upamiętniającą kultowe wydarzenie z 1987 r., gdy prezydent USA Ronald Reagan zwrócił się do Michaiła  Gorbaczowa, aby wreszcie zburzył mur dzielący świat.













Na mnie największe wrażenie robi jednak stosunkowo młody, bo odsłonięty w 2005 roku i ufundowany przez niemiecki rząd Pomnik Pomordowanych Żydów Europy w samym centrum Berlina (tuż obok Bramy Brandenburskiej). Składa się on z 2711 betonowych bloków (po jednym za każdego Żyda - ofiarę Holocaustu w Niemczech) o wysokości do 4,7 metrów, ustawionych w szeregach, równolegle do siebie. W sumie zajmuje powierzchnię 19 tys. metrów kwadratowych, a wokół niego znajduje się 41 drzew. Całość przypomina labirynt, a znalezienie się w jego środku to ogromne przeżycie. Szarość, surowość i pozorna obojętność projektu to coś, co sprawia, że nie można z niego wyjść bez refleksji.






































































Będąc w Berlinie trzeba oczywiście dojść do najbardziej znanych punktów na mapie - Bundestagu, Bramy Brandenburskiej, Kolumny Zwycięstwa (Siegessaule) i wieży telewizyjnej (Berliner Fernsehturm), ale w międzyczasie polecam zwrócić uwagę na architekturę (brzydkie, komunistyczne budynki obok dostojnych neoklasycystycznych gmachów), kolorowe (różowe i niebieskie) rury wodociągowe na środku i spore obszary zieleni (także w centrum miasta). Berlin jest bowiem miejscem ludzi młodych, którzy chętnie spotykają się w parkach i w knajpach nad rzeką, aby porozmawiać, posłuchać muzyki lub po prostu zabawić się. Odwiedzając miasto nie można też odmówić sobie przyjemności spróbowania słynnej niemieckiej kiełbasy (wurst) i niemieckiego piwa, a także zajrzenia do jednego ze sklepów Ampelmanna, czyli słynnego człowieczka ze świateł drogowych z NRD.





























































































































































































































P.S. Klikając na każde pojedyncze zdjęcie otworzy się galeria na warstwie, dzięki której przeglądanie ich będzie łatwiejsze! :)

16 komentarzy:

  1. Zaprawdę nie wiem jak to zrobiłaś, bo zdjęcia sa piękne, a to miasto jest normalnie przebrzydkie. Pachnie komuną i takim niemieckim chłodem.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję! Jak widać, wszędzie można odnaleźć odrobinę piękna ;)

      Usuń
  2. Mam nadzieję, ze Włosi wygrają z niemczurami!

    OdpowiedzUsuń
  3. Deutschland, Deutschland über alles, über alles in der Welt!

    OdpowiedzUsuń
  4. Niestety puchar Europy też im przypadnie.

    OdpowiedzUsuń
  5. na szczęście nie :)

    http://ofsajd.onet.pl/memy/euro-2016-francja-pokonala-niemcy-memy-po-meczu/efjzk8

    OdpowiedzUsuń
  6. Berlin- miasto techniczne, chłodne, nieromantyczne i owiane mroczną historią. Ale zdjęcie z zielonym ludzikiem masz bardzo ładne :) Gdzie Poczdam? .

    OdpowiedzUsuń
  7. Wurst i ciemne zimne piwo...ciekawy kontrast :)

    OdpowiedzUsuń
  8. A zaśpiewałaś przy piwie: "Jawohl, jawohl Ich liebe alkohol??? :) "

    OdpowiedzUsuń
  9. Podziwiam Twoją odwagę- jechać do Niemczurów w czasach, gdy tyle hołoty islamskiej tam grasuje..... szac Kamilo!

    OdpowiedzUsuń
  10. "Glinkastrasse"....już nawet ulice nazywają :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zjadłaś te wszystkie kiełbaski?????????

      Usuń
    2. Berlin to jedno z najbrzydszych, najbardziej monotonnych i przewidywalnych miast w Europie.

      Usuń
    3. Owszem, zjadłam ;)

      Ja mam inne zdanie. Mimo wszystko - ma coś w sobie :)

      Usuń
  11. zaniepokojony lewacką głupotą20 grudnia 2016 05:35

    Berlin - historia, kolory, natura i sztuka". I zamach terrorystyczny na życzenie głupich lewackich i nowoczesnych środowisk :)
    Była pani tam?

    OdpowiedzUsuń