niedziela, 3 stycznia 2016

13 miast, 8 państw, 12 miesięcy

Rok 2015 dobiegł końca. Jak w każdym poprzednim - były chwile radości, wypełnione pięknem i pozytywnymi myślami, ale były też te gorsze - z bólem, smutkiem, rezygnacją. Biorąc jednak pod uwagę same podróże - nie mam na co narzekać. Nie było ich może bardzo dużo i nie były one bardzo odległe - w tym roku skupiłam się bowiem na Europie - ale przeżyłam wiele, zobaczyłam piękne miejsca, ponownie odwiedziłam te, które pokochałam już jakiś czas temu, spotkałam na swojej drodze nowych ludzi, wyruszyłam w podróż zupełnie sama, innym razem miałam wyborowe towarzystwo (A. i K. - dzięki! :)), zrobiłam ponad 7 tys. zdjęć, a w swojej głowie zachowałam ich jeszcze więcej. Utwierdziłam się w przekonaniu, że każda nowa podróż to nowe doświadczenie, kształtujące mnie samą i nowe wspomnienia, które pozostaną ze mną do końca życia. 

W tym roku podróżowanie zaczęłam dość późno, bo dopiero w maju. Wyruszając na południe Francji po raz pierwszy w życiu totalnie nie wiedziałam, co może mnie spotkać. To był jednak bardzo ważny moment w moim życiu, w którym wystawiłam siebie samą na prawdziwą próbę. W rezultacie, dzięki tej podróży odpoczęłam, oczyściłam umysł, nabrałam nowej energii, zyskałam większą pewność siebie i przekonałam się, że bardzo wiele w życiu zależy od nas samych. Bo jeśli nie nauczymy się żyć sami ze sobą, nie będziemy też umieli żyć z innymi. Co było później? Zobaczcie moje fotograficzne wspomnienia roku 2015!

























4. Wilno (Litwa)




































































6. Antwerpia (Belgia) 




































8. Amsterdam (Holandia) 
































9. Berlin (Niemcy)




































11. Cambridge (Wielka Brytania)









































13. Sztokholm (Szwecja)


















Czego Wam i sobie życzę na rok 2016? Zdrowia i odwagi - dzięki nim wszystko jest możliwe!

P.S. Przypominam, że klikając na każde pojedyncze zdjęcie otworzy się galeria na warstwie, dzięki której przeglądanie ich będzie łatwiejsze! :) A już wkrótce - szersza relacja z zimowego Sztokholmu!  

5 komentarzy:

  1. "Nie było ich może bardzo dużo i nie były one bardzo odległe - w tym roku skupiłam się bowiem na Europie"

    chyba ci pokory brakuje. zwiedziłaś w rok tyle ile połowa gwiezdnego osiedla przez całe życie nie zwiedzi :)

    o Ameryce i Hawajach (!!!) nie wspomnę :)

    (a taką kiełbasę jak z tej miniaturki to bym z miejsca zjadła mimo póxnej pory)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To prawda - miałam dużo szczęścia, że udało mi się zobaczyć i być tam, gdzie byłam. Zacytowane zdanie odnosi się raczej do tego, co pojawia się na innych tego typu blogach :)

      Ameryki, w tym Hawajów, nie odwiedzałam w tym roku, ale faktycznie - to było coś niezwykłego.

      Pozdrawiam!

      Usuń
    2. karaoke z ABBĄ.... :)

      Usuń
  2. poklepali cię "bliscy nam kulturowo" koledzy w Berlinie czy Sztokholmie ?

    OdpowiedzUsuń
  3. Je aime la Nice :)

    OdpowiedzUsuń