niedziela, 13 marca 2016

Cambridge - miasto, w którym mógłby żyć Harry Potter






















Cambridge kojarzy się głównie z nauką - i nic dziwnego. Jest to bowiem miasto uniwersyteckie, w którym mieści się drugi po Oksfordzie najstarszy uniwersytet w Wielkiej Brytanii i jeden z najbardziej prestiżowych na świecie. Założono go w 1209 r., a działająca od 1584 r. angielska oficyna wydawnicza Cambridge University Press jest najstarszym wydawnictwem na świecie. Nazwa "Cambridge" pochodzi od rzeki Cam, nad którą położone jest miasto oraz od budowanych na niej licznych mostów ("bridge").

To miasto różni się od współczesnych nie tylko zabudową, ale także specyficznym klimatem. Czuć tutaj historię i duch uniwersytecki. Ubiór niektórych osób związanych z uniwersytetem do złudzenia przypomina te, które znamy z książek i filmów o Harrym Potterze. Przechadzając się przez King's Parade - historyczną ulicę w centrum miasta, albo wchodząc do środka poszczególnych kolegiów (jest ich w sumie 30) nie można oprzeć się wrażeniu, że to właśnie tutaj można by spotkać czarodzieja z błyskawicą na czole. Każdy z budynków to natomiast swoista perełka architektoniczna - renesansowe i gotyckie pałace, niektóre pokryte bluszczem, w których znajdują się klimatyczne kapliczki, aule i biblioteki dla studentów. 

Wizyta w Cambridge to świetny pomysł, jeśli ma się jeden wolny dzień podczas swojego pobytu w Londynie (dzieli je tylko ok. 80 km). Można tu poczuć tę naukową atmosferę i nieco przenieść się w czasie. Dla odwiedzających organizowane są też rejsy gondolą po rzece, otwarte są muzea, ogród botaniczny oraz oczywiście klimatyczne knajpki. Zadowoleni będą więc zarówno ci, którzy chcąc oddalić się od miejskiego zgiełku, szukają odrobiny ciszy, jaki i amatorzy perełek angielskiej architektury oraz... fani Harry'ego Pottera.

























































































































P.S. Klikając na każde pojedyncze zdjęcie otworzy się galeria na warstwie, dzięki której przeglądanie ich będzie łatwiejsze! :)

7 komentarzy:

  1. Trawa podcięta jak murawa boiska. Albo pole golfowe. Poz tym pachnie mi tam chłodem i brytyjską wyniosłością.

    OdpowiedzUsuń
  2. ładna angielska jesień...trafiłaś z pogodą, ale zdecydowanie ładniej w Barcelonie. Hiszpanie też nieco milsi od Angoli :)

    OdpowiedzUsuń
  3. a to co oznacza w takim razie "cam" ????

    OdpowiedzUsuń
  4. Naród snobów, a to miasto i ta uczelnia tylko to potwierdza. Sami sobie nagrody przyznają i potem są w czołówce światowej. No i funkcjonują tylko dzieki przyjezdnym, bo angolom nie chce si,e przeprowadzać żadnych badań naukowych

    OdpowiedzUsuń
  5. Ładna jesień uchwycona na zdjęciach Pani Kamilli!

    OdpowiedzUsuń
  6. Te poduszki to pod łokcie, czy pod profesorski tyłek ? :)

    OdpowiedzUsuń