czwartek, 14 maja 2015

Marsylia - port, Aleksander Dumas i Madonna






















Podczas przygotowań do wyjazdu na południe Francji uderzyły mnie szczególnie dwie rzeczy - Marsylia jako europejska stolica muzułmanów i niesympatyczni Francuzi, z którymi za nic się nie dogadasz, jeśli nie znasz francuskiego. Po jednym dniu spędzonym w Marsylii i okolicach, muszę stwierdzić, że dużo w tym prawdy. Nie obędzie się jednak bez małego "ale". O ile w kwestii wyznawców islamu i uchodźców z Afryki północnej nie będę się wypowiadać (faktycznie, jest ich tu wielu), o tyle nie byłabym sobą, gdybym nie obroniła Francuzów. Już w drodze z lotniska do hotelu przekonałam się, że są oni niezwykle mili i skorzy do pomocy. W autobusie, do dyskusji na temat tego, gdzie znajduje się miejsce mojego pobytu, włączyło się pięć osób. Jedna z leciwych już pasażerek uruchomiła GPS w telefonie i informowała kierowcę, w którym miejscu jest hotel, a następnie wytłumaczyła mi, dokąd mam iść po tym, jak wysiądę z autobusu. Gdyby nie to, znalezienie noclegu na pewno zajęłoby mi to nieporównanie więcej czasu. Przy okazji, pamiętajcie - czasem lepiej dopłacić i mieć hotel bliżej centrum ;). Co do języka - duskusja faktycznie odbywała się po francusku i prawdopodobnie gdyby nie to, że kiedyś uczyłam się francuskiego, byłoby zdecydowanie trudniej. W wielu przypadkach wystarczy jednak ładnie spytać po "ichniemu": "Parez-vous anglais?", a zdołają wydusić z siebie parę zrozumiałych i pomocnych przy tym słów. 

Co więc lepiej opisuje Marsylię, niż muzułmanie i problemy komunikacyjne? Według mnie to przede wszystkim miasto portowe, nad którym pieczę sprawuje Maryja z bazyliki Notre Dame de la Garde, a o ktrórym pisał Aleksander Dumas w powieści "Hrabia Monte Christo". Stary port jest naprawdę urokliwy i tętniący życiem. Jachty, statki, kutry, rybacy, stragany z prowansalskimi przysmakami, pamiątkami i prawdziwymi kolorowymi, pachnącymi mydełkami marsylskimi, niezwykle przyjaznymi dla skóry to tylko niektóre z rzeczy, jakie można zobaczyć w porcie. To idealne miejsce dla fanów owoców morza, które są tutaj na wyciągnięcie ręki, oraz dla osób, które uwielbiają iść na lunch i wypić dobrą kawę lub zjeść orzeźwiające lody albo "frozen yogurth" w czarującej małej knajpce. Na dodatek odgłosy wydawane przez wszędzie obecne mewy oraz muzyka, grana na żywo przez ulicznych grajków. Wszystko to nadaje miejscu wyjątkowy klimat. Stąd można też udać się w rejs na wyspę If, gdzie uwięziony był Edmond Dantes, czyli bohater powieści Aleksandra Dumasa. Nad portem widać natomiast wzoszące się wzgórze la Garde, a na jego szczycie Maryję z bazyliki Notre Dame.






























































































W 1844 r. Aleksander Dumas wydał "Hrabiego Monte Christo", który odniósł ogromny sukces. Bohater powieści, Edmond Dantes jest uwięziony na skalistej wyspie If, położonej ok. 3,5 km od portu w Marsylii. Znajduje się na niej zamek Chateau d'If, który przez lata pełnił unkcję więzienia. Osadzani byli tam głównie więźniowie polityczni i religijni. Prawie żaden z nich nigdy nie opuścił murów zamku, a ostatni przebywali w nim Niemcy podczas I wojny światowej. Obecnie można dotrzeć na wyspę i na zamek za pośrednictwem statku odpływającego co godzina z portu. Na miejscu można podziwiać Marsylię z perspektywy morza oraz zwiedzić to osławione więzienie (dla Europejczyków poniżej 26. roku życia - zwiedzanie za darmo!). Znajduje się tutaj także mała kawiarenka oraz miejsca, dzięki którym można spędzić czas w przyjemnych okolicznościach przyrody.









Myśleliście, że Notre Dame jest tylko w Paryżu? Otóż nie. To nazwa dość popularna, szczególnie jeśli chodzi o francuskie budowle sakralne. Nad Marsylią swoją pieczę rozpościera Maryja ze 162-metrowego wzgórza la Garde. W przeszłości był to oczywiście ważny punkt orientacyjny dla statków wpływających do portu, obecnie natomiast jest to jedno z najpopularniejszych miejsc pielgrzymkowych w Europie. Madonna z Dzieciątkiem wieńczy 60-metrową wieżę bazyliki i jest widoczna niemal z każdego miejsca w mieście (sama figura ma 11 metrów). Przy wejściu na wzgórze trzeba się niemało napocić, ale warto. Sama bazylika co prawda nie jest duża, ale w bogato zdobionym wnętrzu znajduje się spora kolekcja ciekawych zdjęć i monet, a główny ołtarz to kolejna figura Maryi. Wkół bazyliki wybudowano taras, z którego zobaczyć można panoramę Marsylii i podziwiać miasto z góry. W jednym z miejsc widokowych przyklejone są tysiące tabliczek z wygrawerowanymi podziękowaniami. Bo przecież każdy z nas ma za co dziękować.



























































5 komentarzy:

  1. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  2. A gdzie zdjęcie tych owoców morza? ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Miasto, w którym nasza reprezentacja zdobyła bramkę w 2giej minucie ME...kto by przypuszczał.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dokładnie. Ale nie trzeba się za naszą reprezentację wstydzić- jak w poprzednich latach - to jest dopiero pikne!

      Usuń
    2. Zdecydowanie! Zupełnie nie ma się czego wstydzić - ME we Francji były dla Polski naprawdę dobre! Brawa dla chłopaków! :)

      Usuń